W pierwszej chwili zdziwiłem się, że Stowarzyszenie Wydawców Katolickich specjalną (sic!) nagrodę przyznało Janinie Milewskiej-Dudzinie i Janowi Tadeuszowi Dudzie, rodzicom prezydenta. Ale szybko przestałem się dziwić. Przecież Kościół do tej pory nie zareagował oficjalnie na bluźnierstwo, jakim było witanie prezydenta Dudy słowami „błogosławione łono, które cię
nosiło, i piersi, które ssałeś”. Żadnego wezwania do wynagrodzenia nie było, a przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo. Hierarchowie wolą przymykać oczy.
Cóż się dziwić... W Rzymie Franciszek, w Polsce Dudowie, w Kościele zgorszenie. Kościół cierpiący na wzór swego Pana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz