Chociaż czas wielkanocny, będzie o drodze krzyżowej.
Pamiętam, jak kiedyś ks. Twardowski przy stacji jedenastej, przybiciu Jezusa do krzyża, mówił o cierpieniu fizycznym, o tępym bólu, jak na przykład ból głowy, ale też o cierpieniu zwierząt, niewinnym i strasznym, niezrozumiałym.
Myśl, że Jezus, Stworzyciel świata całego, niósł w sobie cierpienie całego stworzenia. Bo czy może On nie przejmować się bólem tego, co stworzył? Człowiek jest koroną stworzenia, ale stworzenie nie jest dekoracją, na tle której ma żyć człowiek. Gwoździe wbijane w żywe ciało, przeraźliwe cierpienie (pamiętajmy, że Jezus nie chciał wypić znieczulającego napoju, jaki Mu ofiarowano, jak poświadczają to Ewangeliści), które Pan nasz zniósł i ofiarował Ojcu, On, Król i Stwórca całego stworzenia, Król stworzenia odnowionego, jak przypomina o tym św. Paweł w Liście do Rzymian i kolekta na uroczystość Chrystusa Króla.
Przez człowieka grzech skaził całe stworzenie, doświadczamy tego codziennie. Ale i przez Człowieka stworzenie zostało odnowione, ocalone, 'odkażone', aby wejść do chwały dzieci Bożych (Rz 8:21).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz