Nieszpory w dzień Nawrócenia św. Pawła Apostoła, sprawowane pod przewodnictwem papieża. Głównie po włosku, to teraz język wyrażający jedność i powszechność Kościoła. Książeczkę z tekstem tych nieszporów można znaleźć na internetowych stronach Watykanu. Po łacinie tylko hymn, antyfony, Magnificat. Niewątpliwie, ten papież ma problemy z łaciną, czy w ogóle ze znajomością języków.
Drobiazg z tychże nieszporów, budzący zdumienie lub rozbawienie: otóż rozpoczynający je werset, wypowiadany przez papieża, jest po włosku: O Dio, vieni etc. Zakończenie natomiast, wypowiadane przez diakona, jest po łacinie: Ite in pace. Cudowny wręcz brak konsekwencji, albo dowód na to, co napisałem wyżej: że papież, czyli biskup rzymski, ma problemy z łaciną.
I pomyśleć, że poprzedni papież w obozie, do którego trafił pod koniec wojny, układał wiersze w starożytnej grece.
Jakże się nie zgodzić z panną Elizą Andrews, że świat co dzień staje się gorszy... A może papieź uważa, jak pewni arcykatoliccy rodzice w Filadelfii, że mówienie po łacinie jest oznaką opętania i wymaga wizyty u egzorcysty?
Sent from my tablet. We are Borg. You will be assimilated.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz