Czy wypada, aby biskup zaczynał homilię, a więc ważną, składową część mszy świętej, od słów: Wielce Szanowny Panie Prezydencie Rzeczypospolitej wraz z Małżonką? Nawet jeśli ów prezydent jest na mszy obecny, to jest tylko jednym z wiernych, jego urząd w zgromadzeniu liturgicznym nie ma żadnego znaczenia. Poza tym, homilia nie służy powitaniom obecnych na mszy, ich miejsce, jeśli już ktoś naprawdę uważa je za konieczne (ja nie), jest na początku mszy. Ale, załóżmy, że biskup, zwłaszcza w dniu swego ingresu, może sobie pofolgować: na pierwszym miejscu powinien wymienić obecnych biskupów, bo w liturgicznym zgromadzeniu, jakim jest msza, oni są godnością najczcigodniejsi. Świadczy o tym ich strój, miejsca zajmowane w prezbiterium. Jakiekolwiek państwowe czy polityczne dostojeństwa stają niczym wobec godności Chrystusowego kapłaństwa. Powie ktoś może, że biskup na początku homilii nie wita, nie pozdrawia kolejnych grup wiernych, ale po prostu zwraca się do nich, prosi ich o uwagę (taaa... hwæt!). Może i tak, ale w dalszym ciągu nie powinien zaczynać od wymieniania polityków, jakkolwiek byliby oni przyjaźni Kościołowi. Wystarczyłoby zupełnie, gdyby powiedział: Drodzy bracia i siostry! To wystarczające, w Biblii mające korzenie, zwrócenie się do słuchaczy. Co nadto jest, od Złego pochodzi (Mt 5:37). Msza nie jest jakimś ćwiczeniem savoir-vivre'u, nie jest towarzyskim czy urzędowym spotkaniem, nie podlega dyplomatycznym protokołom. Wierni są sobie równi, z zachowaniem odróżnienia kapłaństwa, które uczestniczy w kapłaństwie Chrystusa jako Głowy (czyli księża), i kapłaństwa powszechnego (czyli reszta wiernych). Jakiekolwiek wyróżnianie grup wiernych, czy, co gorsze, poszczególnych osób, nie przystoi mszy, która jednoczy, a nie rozbija. Wszyscy na niej jesteśmy, w jakże szczególny i wyraźny sposób, braćmi, a Bóg nie ma względu na osoby, jak wielokroć przypomina Pismo. Jeśli będziemy na mszy mieć pośród wiernych równych i równiejszych, może się zdarzyć, że skończymy jak ci, których opisuje św. Apostoł Jakub (Jk 2:2-4). Niechże biskupi wezmą sobie do serca przestrogę tegoż Apostoła: Bracia moi, niech wiara wasza w Pana naszego Jezusa Chrystusa uwielbionego nie ma względu na osoby! (2:1). Tego, co cesarskie, nie należy oddawać Cezarowi w czasie sprawowania tego, co Boskie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz