Ut mane illud ultimum,quod praestolamur cernui,in lucem nobis effluat,dum hoc canore concrepat.
Aby ten poranek ostatni [tzn. ostatni w dotychczasowym ciągu naszego życia: patrząc wstecz i licząc od dnia narodzin, ten poranek jest ostatni], którego oczekujemy pokornie schyleni, i który rozbrzmiewa tym śpiewem [który teraz wykonujemy], rozlał się dla nas w światłość.
To przedostatnia zwrotka z hymnu jutrzni na dzisiaj, hymnu, który w łacińskiej liturgii godzin przeznaczony jest na sobotę pierwszego i trzeciego tygodnia. Polski przekład zupełnie zmienia tę zwrotkę: Niech nas ogarnie światłością / poranek, może ostatni, / i spełni nasze pragnienia, / zawarte w słowach tej pieśni. Zginął zupełnie obraz głębokiego pokłonu przed Bogiem w czasie liturgii, w czasie oczekiwania na świt i blask nowego dnia. Poranek stał się może ostatnim, tego przypuszczenia nie ma w tekście oryginalnym, tak samo jak nie ma w nim mowy o naszych pragnieniach. Owszem, ładnie brzmi polska wersja, całkiem poetycko, ale od oryginału jest bardzo daleka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz