Czasami, kiedy ktoś umiera po długiej lub ciężkiej chorobie, albo w niedołężnej zupełnie starości, ludzie mówią, pocieszając się: Już przynajmniej się nie męczy. Ale skąd to wiemy? Skąd wiemy, gdzie ten człowiek po śmierci trafił? Nawet wielki Beda, kiedy umierał pod koniec maja 735. roku, powtarzał, że straszną jest rzeczą wpaść w ręce Boga żywego, i że nikt nie jest tak mądry, aby wiedzieć, jaki sąd przypadnie jego duszy po śmierci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz