Wydawać się może początkującemu studentowi starożytnej greki, że język ten ma przyjemnie i, w pewnym sensie, delikatnie brzmiące słowo na oznaczenie śmierci: thánatos. (Słowo znane także tym, którzy idą w ślady Freuda.) Ale i greka zachowała słowa, powiązane ze śmiercią, pobrzmiewające tymi samymi głoskami, co polskie martwy, łacińskie mors (temat mort-) i mortuus, sanskryckie mṛtyú. Greka te słowa przechowuje głównie w poezji: brotós, śmiertelnik, ambrosía, z przeczącym 'a', czyli coś, co od śmierci zachowuje. Trzeba jednak przyznać, że wskutek zmian fonetycznych słowa te nie brzmią po grecku tak ponuro i grobowo jak ich odpowiedniki w innych językach.
Horôsi
ta brotôn ouranídai, mieszkańcy niebios widzą sprawy śmiertelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz