Na 2. niedzielę
Wielkiego Postu mszał podaje do wyboru dwie antyfony na wejście,
jedną z psalmu 25 [24] (ten psalm związany jest także z 1.
niedzielą Adwentu), i jedną z psalmu 27 [26]. Skupię się na tej
drugiej: Do Ciebie powiedziało moje serce: Szukałem Twojego
oblicza, będę poszukiwał, Panie, oblicza Twego. Nie odwracaj ode
mnie Twojej twarzy (cf. Ps 27 [26]:8-9).
Trzeba spojrzeć na tę
antyfonę w świetle – dosłownie wręcz! – Ewangelii tej
niedzieli. Mówi ona o Przemienieniu Jezusa, tym dziwnym, tajemniczym
i świetlistym wydarzeniu na szczycie góry, kiedy Jezus objawił się
w chwale i blasku, a przy Nim stanęli, wezwani z przeszłości ludu
Izraela, dwaj wielcy prorocy, Mojżesz i Eliasz. Ewangelista Mateusz,
którego w tym roku czytamy, zapisał, że przy Przemienieniu twarz
Jezusa zajaśniała jak słońce (Mt 17:2). Nie możemy bezpiecznie
patrzeć wprost w słońce. Nie możemy też zobaczyć Boga twarzą w
twarz i przeżyć (cf. Wj 33:20). Mimo to, pragniemy Boga ujrzeć,
tęsknimy za Nim, jak to wyraził psalmista: Szukałem Twojego
oblicza... Kiedy Jezus stał się człowiekiem, pozwolił ludziom
patrzeć na swoją twarz, ujrzeć w niej samego Boga (cf. J 14:9). Św. Jan
Apostoł napisał, że kiedyś będziemy do Boga podobni, bo
zobaczymy Go takim, jakim jest (1 J 3:2): będziemy mogli patrzeć w
to oblicze, jasne jak słońce, i żyć. Pan, Bóg, będzie świecił
nad nami i będziemy królować bez końca (cf. Ap 22:5).
Idąc na mszę, szukamy
oblicza Pana, szukamy Jego obecności, chcemy się do Niego zbliżyć, błagamy Go o łaskę.
Będę poszukiwał, Panie, oblicza Twego. Nie odwracaj ode mnie
Twojej twarzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz