Nie wystarczy powiedzieć ludziom w 1. niedzielę Adwentu, przy ogłoszeniach, że zaczęliśmy Adwent, który jest czasem pobożnego i radosnego oczekiwania na przyjście Pana, i to historyczne, w Betlejem, i to ostateczne, na końcu dni. Trzeba im mówić o Adwencie i w kolejne niedziele, i w kolejne dni. Powiedzieć, że czyta się proroka Izajasza, powiedzieć też, dlaczego. Powiedzieć, jaki sens ma odprawianie mszy roratnich, jaką rolę pełni w Adwencie Dziewica Maryja, jaką Jan Chrzciciel. Powiedzieć im, czym różnią się dwie części Adwentu. Powiedzieć o fioletowych szatach. Powiedzieć o modlitwach mszalnych, zwrócić uwagę na to, jakie prośby w sobie niosą. Powiedzieć i o świętych, których Kościół wspomina w grudniu: o Ambrożym, Łucji, Janie od Krzyża. Powiedzieć o adwentowym wieńcu, który widać w wielu kościołach, o jego sensie, o świecach będących znakiem czuwania.
To ważniejsze niż pusty żłóbek z drabinką, po której schodzi na dół Dzieciątko Jezus albo rekolekcje, w których mówi się tylko życiu społecznym i katolickiej prasie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz