czwartek, 31 grudnia 2020

Po pogrzebie

Dziwne to trochę: być na pogrzebie w oktawie Bożego Narodzenia, ale jak najbardziej zgodne z przepisami liturgicznymi. Był to dla mnie duży wysiłek fizyczny i duchowy.  Zostaje nadzieja spotkania po Drugiej Stronie. Chrystus narodzony daje nam nadzieję nieśmiertelności, jak czytaliśmy w noc wigilijną.

Niestety, mimo uwagi księdza, żeby najpierw podchodzili ci, którzy chcą przyjąć Komunię na rękę, ludzie podchodzili jak popadło. I tak ja dostałem Komunię po babeczce, która przyjmowała do ust... Może ksiądz powinien być bardziej asertywny.

środa, 30 grudnia 2020

Wierność z ziemi wyrośnie

Psalmy dzisiejszej liturgii głoszą wierność Pana. Bóg jest wierny, czyli niezawodny, dlatego psalmista tak często porównuje Go do skały, na której można się oprzeć i nie upaść, nie przesunąć. Narodzenie Chrystusa to znak wierności Bożej, chociaż długo ludzie musieli czekać na jej wypełnienie: ale przecież dla Pana tysiąc lat jest jak jeden dzień...

Ach, witaj, Zbawco, z dawna żądany,
tyle tysięcy lat wyglądany.
Na Ciebie króle, prorocy,
czekali, a Tyś tej nocy
nam się objawił.

wtorek, 29 grudnia 2020

Canterbury

Dziś niech wspomaga  nas wstawiennictwo jednego z moich najdawniejszych (bo jeszcze z czasów licealnych) przyjaciół, świętego Tomasza, biskupa i męczennika. Nawiedziłem miejsce jego męczeństwa, modliłem się w katedrze w Canterbury w 2003 roku, wydaje się, że wieki temu... Święty, który kazał otwierać drzwi kościoła nawet przed prześladowcami; może być wzorem w obecnych czasach.
 
Pan wielkiego majestatu
niesie dziś całemu światu
odkupienie win.

poniedziałek, 28 grudnia 2020

Dzień świętych Młodzianków

Dzisiejszy dzień w liturgii przypomina nam, że jest świat, w którym nie ma już płaczu, żałoby i cierpienia, w którym jest tylko radość i szczęście wiekuiste.

A ja się dziś dowiedziałem o śmierci męża siostry mojego ojca. Świeć, Panie, nad jego duszą.
 
Wyznajemy Boga w Tobie,
coś się narodził tej nocy,
byś nas wyrwał z czarta mocy.

niedziela, 27 grudnia 2020

Ranking kolęd

Zaczynając od tych, które lubię najbardziej:

Anioł pasterzom mówił
Pójdźmy wszyscy do stajenki
Wśród nocnej ciszy
Gdy się Chrystus rodzi
Przybieżeli do Betlejem
Z Narodzenia Pana
Tryumfy Króla niebieskiego
Gdy śliczna Panna...

Gdzieś poza rankingiem, albo na jego szarym końcu byłyby: Dzisiaj w Betlejem (a to dlatego, że jest nadużywana przez organistów), Przystąpmy do szopy, Oj Maluśki (brrrr).

A jakie są wasze ulubione kolędy?

By nas z piekła wybawił,
a w niebieskich postawił
pałacach, pałacach, pałacach.

sobota, 26 grudnia 2020

Bezimienna kolekta

Kolekta na dzień św. Szczepana (po grecku: Stephanos, uwieńczony) jest bardzo nietypowa, nie wymienia bowiem w ogóle imienia świętego. Modlimy się tylko o umiejętność kochania nieprzyjaciół na wzór tego, którego natalicia celebramus, narodziny dla nieba czcimy. Trudna to sztuka, dlatego musimy prosić Boga, za wstawiennictwem św. Szczepana, o pomoc. Ojcze, przebacz im, wszystkim, którzy nas nienawidzą, źle życzą, knują podstępy przeciw nam, źle o nas mówią, a może i próbują nas zabić: przebacz im i porusz nasze serca, abyśmy i my umieli przebaczyć.

Bo ten Jezus, z nieba dany,
weźmie nas między niebiany,
tylko Go z całego serca miłujmy.

czwartek, 24 grudnia 2020

Na Wigilię Bożego Narodzenia

A noble flow'r of Juda from tender roots has sprung,
A rose from stem of Jesse, as prophets long had sung,
A blossom fair and bright,
That in the midst of winter will change to dawn our night.

The rose of grace and beauty of which Isaiah sings
Is Mary, virgin mother, and Christ the flow'r she brings.
By God's divine decree
She bore our loving Saviour, who died to set us free.

To Mary, dearest Mother, with fervent hearts we pray:
Grant that your tender Infant will cast our sins away,
And guide us with his love
That we shall ever serve him, and live with him above.

(z angielskiego brewiarza)

środa, 23 grudnia 2020

Ad ventura sollemnia tendamus

Incarnationem Dei Verbi piis recolamus mentibus, humiliter dicentes: Preces nostras, quaesumus, Domine, benignus exaudi, ut Filius tuus Unigenitus, qui in beatae Mariae virginali utero carnem assumpsit, nostris in mentibus nasci dignetur. Qui vivit et regnat in saecula saeculorum. Amen.

wtorek, 22 grudnia 2020

Śpiew antyfony

Jakże już czekamy na śpiew antyfony Hodie Christus natus est! Śpiewamy ją w II nieszporach Narodzenia Pańskiego, przy Magnificat. Przyjdź, Panie, i nie zwlekaj, byśmy mogli zaśpiewać ją dla Ciebie, narodzonego w stajni.

A pogoda dziś na spacerze odpowiednia do czytania z jutrzni: Rorate, caeli, desuper, et nubes pluant iustitiam (Iz 45:8).

poniedziałek, 21 grudnia 2020

Rekolekcje

Od kilkudziesięciu lat nie biorę udziału w rekolekcjach. Te, w których uczestniczyłem w dzieciństwie i młodości, nie zostawiły pozytywnych wspomnień, i doszedłem do wniosku, że nie ma sensu w żadnych tego typu ćwiczeniach duchowych uczestniczyć. W końcu rekolekcje nie są obowiązkowe. Nie rozumiem zatem zupełnie pędu chodzenia na rekolekcje za wszelką cenę, bo tak wypada, bo jest jakiś znany rekolekcjonista, itp. To nie dla mnie. Zaoszczędzam sobie tym samym narzekania na rekolekcje.

Robiłem sobie za to co jakiś czas rekolekcje prywatne, na ogół w Laskach, tzn. wyjeżdżałem na kilka dni, aby bardziej oddać się modlitwie i duchowej lekturze, i to przynosiło dobre owoce, było jak zaczerpnięcie świeżej źródlanej wody.

niedziela, 20 grudnia 2020

πιστεύομεν εἰς σαρκωθέντα ἐκ πνεύματος ἁγίου καὶ Μαρίας τῆς παρθένου καὶ ἐνανθρωπήσαντα

Dziś w Ewangelii prawdziwe trzęsienie ziemi: Bóg staje się człowiekiem, jeden jedyny raz w dziejach świata nastąpiło takie wydarzenie. Jak to ujął Mickiewicz:

Grom, błyskawica – stań się! Stało:

Matką – Dziewica, Bóg – ciało!

I odtąd Pan jest Bogiem-Człowiekiem na wieki i na zawsze.

A modlitwa nad darami przypomina dzisiaj prawowierną naukę o Eucharystii: że to mocą Ducha Świętego dokonuje się przeistoczenie, jak Jego mocą dokonało się Wcielenie.

czwartek, 17 grudnia 2020

Dziś śpiewaliśmy 'O Sapientia'

Wszyscy tak zajęci, że nawet na sms-y nie odpowiadają, a to przecież zajmuje tylko chwilę. A może po prostu nie chcą ze mną rozmawiać...

poniedziałek, 14 grudnia 2020

I to jest Ewangelia

W Bydgoszczy, w bazylice św. Wincentego, księża zrobili w kaplicy noclegownię dla bezdomnych. Część wiernych się oburzyła, ale na co tu się oburzać, to jest żywa Ewangelia, w tych potrzebujących jest obecny sam Chrystus! W nich On sam dostaje jeść i pić, i ciepły kąt na noc.

Tak jak sam Pan mówi w Ewangelii: widzimy dobre czyny i chwalimy Ojca niebieskiego.

niedziela, 13 grudnia 2020

I jeszcze nokturn

Dziś także dzień drogiej naszemu sercu św. Łucji. John Donne napisał Nokturn na św. Łucję, najkrótszy dzień roku*), i zawsze chciałem ten wiersz na blogu przywołać, a jakoś się nie udawało, więc oto teraz in extenso, w przekładzie Stanisława Barańczaka (bo w czyimże innym):

Jest oto północ roku i północ dnia świętej
Łucji, o twarzy ledwie siedm godzin widocznej;
Słońce już zgasło, na kopule mrocznej
Iskrzą się tylko gwiazd zimne diamenty.
Sok życiodajny, co obficie
Przepajał ziemię wiosną — dziś, w zimy zenicie,
Znikł; jak wyschnięta mumia skurczyło się życie;
A jednak ziemia zda się radością skrzydlata
Przy mnie, co jestem dzisiaj epitafium świata.

Wczytujcie się więc we mnie, przyszli kochankowie
W porze najbliższej wiosny, w owym przyszłym świecie:
Nową alchemię miłości znajdziecie
We mnie, wszelakiej martwoty osnowie.
Miłość to, której sztuka żywa
Kwintesencję z nicości nawet wydobywa,
Przez niedostatku, braku i pustki ogniwa
Przywiodła mnie w ruinę, i dziś mnie przemienia
W esencję próżni, mroku, śmierci, nieistnienia.

Inni czerpią ze świata całe dobro swoje,
Życie, duszę myśl, formę — to, co byt pomnaża;
Mnie zaś alembik miłości przetwarza
W nicości wszelkiej mogiłę. We dwoje
Nieraz płakaliśmy i łzami
Zatapiali świat, którym byliśmy my sami;
Myśl, czym innym zajęta, czyniła czasami
Dwa chaosy z nas dwojga; nieraz nam zabrała
Rozłąka dusze, puste zostawiając ciała.

Lecz ja, skutkiem jej śmierci (skrzywdzi ją, co powiem),
Stałem się eliksirem pierwotnej nicości:
Już nie człowiekiem, bo ten tożsamości
Swojej jest pewien; nie zwierzęciem, bowiem
Zwierzę wszak jakiś cel by miało
I środki jakieś; nawet rośliną czy skałą
Nie jestem, bo i one czują; każde ciało
Ma własność jakąś: gdybym był czymś na kształt cienia,
I on przecie wymaga ciała i promienia.

Jestem więc niczym; już nie wróci moje słońce.
Kochankowie, dla których Słońce pospolite
Dziś Koziorożca osiąga orbitę
I wkrótce wróci wam żądze gorące,
Cieszcie się latem, jak umiecie;
Skoro ona się cieszy, na tamtym już świecie,
Świętem swej długiej nocy, nie myślę o lecie:
Czekam w tę jej wigilię, czuwam w gęstym mroku
Chwili, co jest północą tak dnia, jak i roku.

_______________
*) Nie wiem, dlaczego w czasach Donne'a 13 grudnia był najkrótszym dniem roku.

πάλιν ἐρῶ, χαίρετε

Szczęśliwi, którzy mogą się cieszyć. Do tego nieustannie. Przecież i Jezus zapłakał nad grobem Łazarza i mówił w Getsemani, że smutna jest Jego dusza aż do śmierci. Bibliści i kaznodzieje różnie tłumaczą to wezwanie do ciągłej radości, ale nie spotkałem się z wyjaśnieniem, które by mnie w pełni satysfakcjonowało.

A dziś na różowo, bo święto już coraz bliżej, więc na chwilę Matka-Kościół rozjaśnia fiolet, aby nas pokrzepić.

Matura

Śniło mi się, że piszę maturę z polskiego, i w połowie pisania nagle sobie uświadamiam, że piszę nie na temat, bo zamiast o polskim romantyzmie powinienem pisać o Homerze. Bardzo dziwny sen.

sobota, 12 grudnia 2020

Jeszcze raz klejnot Arweny

Zależało mi na opowiadaniu o tym klejnocie, bo jakiś czas temu trafił on w moje ręce i ciekawy byłem jego historii.
Dziś go odszukałem: 


Tak sobie patrzę na ten kamień i wydaje mi się, że od czasu, kiedy go ostatnio oglądałem kilka lat temu, stracił nieco ze swego blasku i jakby pożółkł. Może to jakaś podróbka?

Miodu w sklepie nie uświadczyłem

Co stawia pod znakiem zapytania wykonanie świątecznego piernika. Trzeba będzie jeszcze dwa lub trzy sklepy odwiedzić, dalej się nie będę zapuszczał. Kartki świąteczne wysłane. Świece do oficjum kupione. Jeszcze odkurzanie półek mnie czeka.

Przyjdź co rychlej, Miłosierny;
O Boże, człowiek mizerny
Ciebie czeka, Tobie wierny.

Obejdź się z nami łaskawie,
Zmiłuj się po nagłej sprawie,
Racz przyjść ku Twej wiecznej sławie.

Usłysz płacz stworzenia swego,
Daj doczekać uciesznego
Narodzenia Syna Twego.

czwartek, 10 grudnia 2020

Kartki świąteczne

W tym roku kupiłem kartki świąteczne ekologiczne, z recyklingu, na brązowym papierze, i takie też koperty. Kolorów ogólnie nie dużo. Może nie wszystkim będzie się to podobać... Ale taka kolorystyka dobrze oddaje mój cienisty charakter.

Przywileje

Polska hierarchia kościelna jest całkowicie oderwana od zwykłego, codziennego życia, a do tego oczekuje dla siebie jakichś niesamowitych przywilejów. I to jest przerażające.

Ut Ecclesiam tuam sanctam regere et gubernare digneris, te rogamus, audi nos.

wtorek, 8 grudnia 2020

Ta, która szydzi z szatana, i zombie na mszy

Hymn nieszporów Niepokalanego Poczęcia zawiera prośbę do Maryi: wyszydź, wydrwij, wyśmiej sztuczki zazdrosnego węża. Ona może to zrobić, a my, no cóż... Infecta proles gignimur, rodzimy się zakażeni grzechem, i w walce z szatanem uciekać się musimy (jeśli nie chcemy przegrać) do Niepokalanej po pomoc: Pod Twoją obronę uciekamy się... O Pani, ufność nasza w modlitwy Twej obronie...

Podobno szatan, duch pyszny, nie ma poczucia humoru i boi się śmiechu.

A w czasie mszy dzisiaj usłyszałem: Który przyjdziesz sądzić żywych umarłych. Zgroza.

Szukałem ikony, na której Maryja byłaby w szacie jak śnieg białej, zgodnie z antyfonami dzisiejszymi, ale znalazłem takie tylko na Zaśnięcie i Wzięcie do nieba. Będzie zatem bez obrazka dzisiaj.

niedziela, 6 grudnia 2020

Doliny naszej rozpaczy, góry naszej arogancji

Doliny dla Deutero-Izajasza nie są przyjemne, jak Dolina Muminków, ale są czymś, co oddala od Boga, co utrudnia drogę do Niego. Podobnie i góry. (Ja sam za górami nie przepadam.) Jedne i drugie muszą zniknąć, aby Bóg mógł do nas przyjść, a właśnie czekamy na Jego potrójne przyjście: to w Betlejem, to na końcu czasów, i to pomiędzy tymi dwoma, czyli przez łaskę do naszego serca.

Niebo ze świstem przeminie, pisze św. Piotr (lub jego uczeń, jak chcą bibliści), jak nagle zwinięty zwój papirusowy. Drugie czytanie dzisiejsze (2 P 3:8-14) przypomina o końcu świata, czyli jest bardzo adwentowe, i o odrodzeniu, które po nim nastanie: oczekujemy jednak, według obietnicy, nowego nieba i nowej ziemi, w których zamieszka sprawiedliwość. Obyśmy mieli udział w nowej ziemi i nowym niebie, kiedy przyjdziesz powtórnie, Panie; niech nam to wybłaga potężna modlitwa św. Jana Chrzciciela i św. Mikołaja, dzisiejszego patrona.

À propos św. Mikołaja: kultura masowa wygnała go z Azji Mniejszej na biegun północny i zamieniła w przerośniętego krasnala. Tolkien znalazł genialne rozwiązanie: na biegunie północnym mieszka, według niego, Father Christmas i to on przynosi dzieciom prezenty w Boże Narodzenie! A św. Mikołaj pozostał na swoim miejscu w niebie i w liturgii, jako czcigodny orędownik u Boga.

sobota, 5 grudnia 2020

Szukający Boga

Dziś w liturgii dwa psalmy mówią nam o szukaniu Boga: 105 i 34. Każą nam szukać Boga zawsze, bo szukającym Pana niczego nie zabraknie. Niech ta obietnica spełnia się i w naszym życiu, Panie, obyśmy szukali Ciebie nieustannie.

piątek, 4 grudnia 2020

Barbary

Imię Barbara pochodzi od greckiego przymiotnika barbaros, barbarzyński, a dokładniej: taki, który nie mówi po grecku. Jakąś Barbarę pewnie każdy zna i składa jej dzisiaj życzenia. Ja znam dwie, a kiedyś miałem nieszczęście pracować i z trzecią, która cierpiała na mizoandrię. Same złe wspomnienia z nią mam.

środa, 2 grudnia 2020

Święta Bibianna

Merton ją gdzieś wspomina w Znaku Jonasza, stoi ona na styku końca i początku roku liturgicznego, bo jej wspomnienie obchodzono 2 grudnia. Pomyślałem, że warto ją wspomnieć, taką cichą i nieznaną świętą. Tu można o niej więcej przeczytać.

wtorek, 1 grudnia 2020

Takie sobie skojarzenie

Miałem już dawno o tym napisać: werset z psalmu: powstały wszystkie gwiazdy przez tchnienie ust Jego (Ps 33 [32]:6) kojarzy mi się z tym obrazem Van Gogha, który można tutaj zobaczyć (pliki, jakie znalazłem, są za duże dla bloggera, dlatego link podaję).

Moi grudniowi święci

Franciszek Ksawery, Jan Damasceński, Łucja, Tomasz Becket. Każdego z nich polubiłem za coś innego, za każdym stoi jakaś historia z mojego życia.

poniedziałek, 30 listopada 2020

Jewel of Arwen

Dowiedziałem się, że Marion Zimmer Bradley napisała w 1961 roku fanfik pt. Jewel of Arwen. Chodzi o ten biały kamień, który Arwena dała Frodowi w Powrocie Króla, a który mu pomagał wtedy, gdy nawiedzała go pamięć ciemności. Wprawdzie do fanfików, jak kiedyś pisałem, podchodzę z rezerwą, ale ten chciałbym przeczytać. Rzecz tylko w tym, że niedostępny, albo dostępny, ale za... 200 zł. Więc raczej nie przeczytam.

niedziela, 29 listopada 2020

Ojcze nasz

Ty, Panie, jesteś naszym Ojcem (Iz 63:16b). Może to najstarsze 'Ojcze nasz' w Biblii, u Trito-Izajasza?

Na końcu Adwentu będzie Wigilia, czyli czuwanie przed Narodzeniem Pana, stąd już teraz, na początku czasu, który do tej uroczystości przygotowuje, słyszymy słowa o czuwaniu. A to czuwanie i oczekiwanie na Boże Narodzenie splata się w jedno z czuwaniem i oczekiwaniem na przyjście Pana powtórne, u końca czasów. Liturgia Adwentu przypomina, że jesteśmy ludem czekającym na powrót Pana, na wypadek, gdybyśmy w ciągu roku o tym zapomnieli (chociaż powtarzamy we mszy: Chrystus powróci albo: oczekujemy Twego przyjścia w chwale).

In die iudicii, libera nos, Domine, qui natus es pro nobis ex Maria Virgine.

Adwentowy obrazek, który mi towarzyszy w tym roku:


sobota, 28 listopada 2020

Już wieczorem

Dziś o zmroku, undómë, zaczniemy nowy rok, zaczniemy go cudownym hymnem Conditor alme siderum, pochodzącym chyba z 6. wieku, i ogłosimy antyfoną Ecce nomen Domini venit de longinquo. Szczęśliwego nowego roku!

Ech, w nowym blogerze nie umiem zmienić kolorów na blogu, więc nie będzie fioletu :-(

A jednak się udało.

piątek, 27 listopada 2020

Trochę się lękam

Nadchodzący Adwent to mój ukochany okres liturgiczny, ale w tym roku trochę się go lękam. Może to po prostu złe przeczucia, może wspomnienia z wiosny. A może jeszcze inne lęki.

czwartek, 26 listopada 2020

Bóg tańczący

We wczorajszym czytaniu ze świętego Makarego Bóg nie tyle przebywa w duszy z chórem aniołów, co w niej tańczy. Tak jest w oryginale: Bóg tańczący w duszy.

wtorek, 24 listopada 2020

Nam

Dziś wspominamy męczenników wietnamskich. Miałem kiedyś studenta Wietnamczyka, imieniem Nam, który nauczył się greki lepiej niż którykolwiek z polskich studentów, chociaż wszyscy ryli ze śmiechu, kiedy czytał głośno po grecku. Próbował mnie nauczyć pisania bez patrzenia na klawiaturę, ale byłem w tym mało zdolny. Ciekawym, co się z nim stało, miał chyba wrócić do Wietnamu, a tam dla chrześcijan niełatwe życie... Niech Bóg go błogosławi.

niedziela, 22 listopada 2020

Confutatis maledictis, flammis acribus addictis, voca me cum benedictis

Ewangelia dzisiejsza wprowadza nas już w nadchodzący tydzień, kiedy to w liturgii używać będziemy hymnów mówiących o końcu świata i Sądzie Ostatecznym. Przyjdzie Sędzia, przed którym każdy będzie musiał stanąć, i wyrok zapadnie. Ludziom trudno jest przyjąć do wiadomości coś nieuniknionego, nawet o śmierci boją się mówić, myśląc, że od tego ona zniknie. Tymczasem Sąd nie zniknie, nawet jeśli my o nim zapomnimy. Cała nadzieja w tym, że Sędzia jest miłosierny.

Liturgia godzin przypomina, że Chrystus uczynił nas królestwem dla swego Ojca. Co to znaczy, być królestwem Boga? Orygenes wyjaśnia: żyć według Jego praw, wtedy Bóg będzie w nas panował. Jeśli przynosimy owoce Ducha Świętego, wtedy jesteśmy dla Boga i Chrystusa Jego jak raj, po którym mogą się przechadzać.

Nie można też dzisiaj zapomnieć, że Chrystus jest królem całego stworzenia, wyzwolonego z niewoli i chwalącego Boga bez końca, jak o tym przypomina kolekta. Stworzenie, nie tylko człowiek, jest bliskie Sercu Bożemu, i chce On mieć je w swoim wiecznym królestwie.

sobota, 21 listopada 2020

Piękny tydzień się kończy

Tydzień, w którym wspominaliśmy drogich naszemu sercu świętych, Małgorzatę Szkocką i Edmunda, króla i męczennika, za których wstawiennictwem otrzymaliśmy od Pana wiele łask; a dzisiaj, na zakończenie, wspominamy Ofiarowanie Najświętszej Maryi, najcichsze i najprostsze ze świąt Dziewicy. Zaiste, chwalcie Pana, wszystkie narody!

piątek, 20 listopada 2020

Tylko tydzień

Jeszcze tylko tydzień tego roku. Czy następny będzie lepszy? Jaki by nie był, będzie rokiem łaski, kolejnym w naszym życiu.

Ciemne chmury przesuwają się powoli po niebie jak krążowniki Imperium.

środa, 18 listopada 2020

Zdaleka(nie)celny

Trudno się uczy zdalnie, brakuje żywego kontaktu, no i cały czas trzeba siedzieć, a to niewygodne. Nie wiem, jak to wygląda z drugiej strony, gdzie siedzą bracia. A dziś jeszcze Skype się zacinał kilka razy.

wtorek, 17 listopada 2020

O świętej Hildzie

Dziś wspomnienie św. Hildy. Pisałem już o niej na blogu, można przeczytać. To także jedna z moich ukochanych świętych. Mam zamiar przeczytać historyczną powieść o Hildzie, mam nadzieję, że to dobra książka.

poniedziałek, 16 listopada 2020

Święta Małgorzata i trochę hazardu

Wczoraj obchodziliśmy Dzień Ubogich, a dziś wspominamy świętą, która zasłynęła z miłości do ubogich: Małgorzatę, królową Szkocji. Pisałem o niej wiele razy, bo droga jest mojemu sercu.

A co do hazardu: czy ktoś umie objaśnić wers z popularnej piosenki: za pikowym czarnym królem drugi król? Czy to z jakiejś gry karcianej, gdzie niekorzystny jest układ króla po królu pik? I po co to podkreślenie, że pikowy król jest czarny, przecież to oczywiste.

niedziela, 15 listopada 2020

De Officio lectionis

Et non confundetur populus meus in sempiternum (Jl 2:26d).
Veniet [Dominus], velimus, nolimus (s. Augustinus, Enarratio in psalmum 95).

piątek, 13 listopada 2020

Nawet się nie domyślacie

Czuwajcie i bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie (Mt 24:42a.44). I groźnie, i adwentowo, i z nadzieją brzmi ten werset sprzed dzisiejszej Ewangelii. Nawet się nie domyślamy, kiedy Pan przyjdzie, chociaż różnie to sobie próbujemy wyobrażać i próbujemy w każdej sensacji dostrzec zapowiedź Jego przyjścia. Lekarstwo jest jedno: czuwanie. Rzecz w tym, że czuwanie może znużyć, tak jak pandemia, do której się już trochę przyzwyczailiśmy, nie dostrzegamy w niej tuby, przez którą Bóg mówi, aby pokonać naszą głuchotę, aby nas nawrócić do siebie. Panie, spraw, abyśmy czuwali, abyśmy nie byli ociężali i głusi. Spraw, abyśmy się nawrócili do Ciebie całą duszą i sercem całym, i z ufnością stanęli przed Tobą, gdy powtórnie przyjdziesz.

środa, 11 listopada 2020

Marcinie, równy Apostołom

Tak się dziś zwracamy do czcigodnego i drogiego memu sercu mojego patrona. W Kościele wschodnim częsty jest tytuł isapostolos, równy(a) Apostołom, w Kościele zachodnim żałosny Abelard narzekał, jakże niesłusznie, że tak nazwano św. Marcina. A przecież Marcin to tytan ewangelizacji.

Przysłowie mówi, że św. Marcin przyjeżdża na białym koniu. Kojarzyć się to może ze sceną przed bramami Amiens, gdzie Marcin podarował żebrakowi połowę swego płaszcza. Rzecz tylko w tym, że według pierwszego hagiografa św. Marcina, Sulpicjusza Sewera, Marcin był tam pieszo. Koń jednak jakoś pozostał związany z tym świętym i w sztuce Marcin jest przedstawiany jak rycerz na koniu.

Św. Marcin ma także, jako jeden z niewielu świętych, własne antyfony w jutrzni i nieszporach, co więcej, nawet własną antyfonę Wezwania (a to już rzadkość!): Laudemus Deum nostrum, in confessione beati Martini, chwalmy naszego Boga, w wyznaniu świętego Marcina. Confessio, wyznanie, wywołuje skojarzenia z confessor, wyznawca, a właśnie św. Marcin jest pierwszym świętym wyznawcą w Kościele zachodnim.

poniedziałek, 9 listopada 2020

Pożegnania

Zaczyna się czas pożegnań. Np. wczoraj uświadomiłem sobie, że po raz ostatni w tym roku odmawiamy w nieszporach hymn O lux, beata Trinitas. Dziwny ten rok, co się kończy... Jakim go zapamiętam?

Właśnie kiedy wpadłem na pomysł przeczytania od nowa książek o Mary Poppins (nie czytałem od dzieciństwa!), zamknęli biblioteki...

niedziela, 8 listopada 2020

Kto się boi

Nie jestem, mam nadzieję, strasznie głupi, ale też nie jestem, niestety, bardzo święty, dlatego boję się śmierci. Gdy Oblubieniec się zbliża...

sobota, 7 listopada 2020

Listopad bez Muminków

Nie lubię Doliny Muminków w listopadzie. Bardzo przygnębiająca książka, chociaż dolinowa, mimo wszystko. A Etymology Calendar wczoraj przypomniał, że po fińsku 'listopad' to marraskuu. Marras to śmierć, a kuu, miesiąc. Miesiąc, kiedy natura umiera. Mimo to, lubię listopad.

środa, 4 listopada 2020

Nektar bogów

Ciekawa jest etymologia słowa 'nektar', oznaczającego napój nieśmiertelnych bogów w mitologii greckiej. Jest to złożenie z prajęzykowego *nek-, umierać (które widzimy chociażby w łacińskim necare, zabijać), i *terh2-, przeminąć, przejść. Nektar, napój tych, którzy są już poza śmiercią, albo napój, który pozwala przekroczyć śmierć.

wtorek, 3 listopada 2020

Z troski o zwierzęta

Patron dzisiejszy, św. Marcin de Porres, jako chyba pierwszy na świecie zakładał schroniska dla zwierząt, troszcząc się o los bezdomnych stworzeń. Chwała mu za to. A właściwie: chwała Panu za niego.

poniedziałek, 2 listopada 2020

Ćwiczenie z Mozarta

Jak doskonale muzyka Requiem ilustruje łaciński tekst modlitw mszalnych! Chociażby: ne absorbeat eas tartarus, ne cadant in obscurum, niech nie pochłonie ich piekło, niech nie spadną w ciemności; słychać tu zamęt Otchłani i trwogę mroku; albo: repraesentet eas in lucem sanctam, niech ich przeniesie do świętego światła, jakże jasno brzmi to lucem sanctam!

Pokaż mi drogę, którą mam kroczyć, bo wznoszę do Ciebie moją duszę

Te słowa z psalmu 143 nie pojawiają się w dzisiejszej liturgii rzymskiej, ale są moją osobistą modlitwą w sytuacji, w jakiej się znalazłem. Reszta tego psalmu może jednak być modlitwą za zmarłych, przedstawia niejako ich stan w czyśćcu, jest modlitwą samych zmarłych: Albowiem nieprzyjaciel mnie prześladuje: moje życie na ziemię powalił, pogrążył mnie w ciemnościach jak dawno umarłych. A we mnie duch mój omdlewa, serce we mnie zamiera. Prędko wysłuchaj mnie, Panie, albowiem duch mój omdlewa. Nie ukrywaj przede mną swego oblicza, bym się nie stał podobny do tych, co schodzą do grobu. Spraw, bym rychło doznał Twojej łaski, bo w Tobie pokładam nadzieję (Ps 143:3-4. 7-8). Przypomnieć warto, że modlimy się tym psalmem w Wielką Sobotę, gdy wspominamy Pański pogrzeb i Zstąpienie do świata umarłych.

niedziela, 1 listopada 2020

Wykrzesać z siebie odrobinę radości

Gaudeamus omnes in Domino, tak się zaczyna msza dzisiejsza: Radujmy się wszyscy w Panu, obchodząc uroczystość Wszystkich Świętych. Trudno dzisiaj o radość*), chociaż Bóg zawsze może jej dać chociażby kroplę. 

Nie myśleć o sobie: cieszyć się chwałą świętych przyjaciół. Zawsze łatwiej z kimś współczuć w jego cierpieniu niż cieszyć się z nim w jego sukcesie. Dziś jednak chwała świętych nie wywołuje w nas zawiści czy zazdrości: gaudeamus. Bo i sam Bóg się cieszy ze swojego zbawionego ludu.

______________________
*) Chociaż w poszukiwaniu radości odśpiewałem I nieszpory; nie wiem, jak to wyszło w uszach Boga...

sobota, 31 października 2020

Modlitwa na Halloween

Czyli na wigilię Wszystkich Świętych:

Panie, nasz Boże, pomnóż nad nami łaskę Twoją i przez święte życie pozwól nam osiągnąć szczęśliwość tych, których chwalebną uroczystość dziś uprzedzamy.

czwartek, 29 października 2020

Nie chcę żyć w konkubinacie

Mądry tekst Zbigniewa Nosowskiego z wczoraj do przeczytania tutaj. Biskupi odpowiedzieli... jak zwykle gładko i ślizgając się po powierzchni problemu.

A z dobrych rzeczy: będziemy mieć nową błogosławioną, matkę Elżbietę Czacką, założycielkę Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża.

wtorek, 27 października 2020

Mnich kartuski raz jeszcze

Nie podoba mi się ta książeczka (Mnich kartuski, Miłość i milczenie). Bo jak można pisać: Wymagania Jego miłości są bezlitosne? Myślałem, że przeczytam coś dobrego o modlitwie i przylgnięciu do Boga, ale tam tylko surowość i takie kwiatki, nie wiem, może to wina tłumaczenia... Jak owa bezlitosność brzmiała po francusku?

niedziela, 25 października 2020

Mnich kartuski powiada

Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przez wcielonego Syna (podkreślenie moje). Nasza Matka, święta Teresa, też podkreślała, że najpewniejszą drogą do Boga jest najświętsze Człowieczeństwo Chrystusa.

sobota, 24 października 2020

Zdziwiony jestem

Pamiętam biskupa Dziubę z czasów, kiedy był sekretarzem prymasa Glempa. Odprawiał w niedzielę rano mszę po łacinie u św. Marcina. Ze swoich kazań wydawał się człowiekiem rozumnym, uczciwym, porządnym, dlatego teraz zdumiewa mnie, że tuszował przypadki pedofilii, jako biskup. Nigdy bym nie przypuszczał...

Etsi nostris operibus non meremur...

Niech szybko nas spotka Twoje miłosierdzie, bo bardzo jesteśmy słabi. Spojrzyj na krzyż Twojego Syna i z tego tylko powodu obdarz nas swoim miłosierdziem, Panie.

piątek, 23 października 2020

* * *

Ostatnio czytam wiersze siostry Nulli FSK, zachwyca mnie ich świeżość i szczerość, i jakaś taka śmiałość w zwracaniu się do Boga. To fragment jednego z nich, z sierpnia 1944 roku:

My nie liczymy już na posiłki
ze Wschodu czy z Zachodu
i nie czekamy innej pomocy
tylko Twojego wstawienia
i Twej przyczyny możnej,
Królowo nasza i Matko!
– Matko Boża –
– Gwiazdo posępnej północy!
__ __ __ __ __ __ __ __

Proś Pana – –
Do Serca Syna kołataj,
aby przed nami stanął
nie jak Rozjemca surowy,
lecz jako cichy Baranek,
gładzący wiecznie grzechy świata
– i żeby we Krwi swojej
raz jeszcze – na nowo! –
świat uspokoił – Amen.

czwartek, 22 października 2020

Jeszcze raz o litanii

Dziwię się, że nie zachęca się wiernych do odmawiania w tych dniach pandemii litanii do Wszystkich Świętych. Przecież to jest litania błagalna i Kościół używał jej w takich właśnie sytuacjach klęsk żywiołowych i innych zagrożeń. Odmawiajmy ją indywidualnie, włączajmy do niej naszych świętych przyjaciół, świętych, którzy są nam szczególnie bliscy, i módlmy się o ustanie pandemii.

środa, 21 października 2020

O czym szumią wierzby

Czy ktoś lubi tę książkę? Jedna z książek mojego dzieciństwa, i pamiętam jeszcze film na jej podstawie zrealizowany, bardzo piękny i spokojny.



Ogród Oliwny

Przez noc Twojej męki w Gethsemani wybaw nas, Chryste Boże, od lęku, który nas ogarnia, i od rozpaczy.

Gdy słabnie moje serce, bądź dla mnie pomocą.

wtorek, 20 października 2020

Co może zaistnieć


To znalezione w sieci słowa Czcigodnego Sługi Bożego, księdza Władysława Korniłowicza, współzałożyciela Lasek. Dobrze by było, gdyby wzięli je sobie do serca biskupi i politycy w tym kraju. No właśnie: 'gdyby' czy 'jeśliby'...

poniedziałek, 19 października 2020

Alkantara

Dziś w zakonach franciszkańskich wspominamy św. Piotra z Alkantary. Bliski jest Karmelowi, bo bardzo wspierał naszą Matkę, św. Teresę od Jezusa, w reformie zakonu karmelitańskiego. Chyba nawet po śmierci się jej ukazał. A dzisiaj, trudno chyba sobie wyobrazić tak surowe życie, jak jego.

To lubię

Lubię, gdy dni stają się coraz krótsze i ciemniejsze. Lubię, gdy staje się coraz chłodniej, a rano mgły spowijają ziemię. Lubię, gdy złote i czerwone liście spadają z drzew. Lubię tę porę roku, kiedy wszystko mówi o przemijaniu, przyroda i liturgia podają sobie ręce.

niedziela, 18 października 2020

Z angielskiego mszalika

Taki jest w nim komentarz do czytań dzisiejszych: Ziemscy władcy, polityczne reżimy, Cyrus czy Cezar, są powołani przez Boga, aby objawić coś z Jego potęgi i majestatu, i Jego planu wobec rodzaju ludzkiego. Nigdy tak o tym nie myślałem. Czy każdy władca jest powołany przez Boga, jak Cyrus? Czy tylko przez Niego dopuszczony, jak Antioch Epifanes? Co Bożego objawiać mogą rządy terroru i dyktatury? Chyba tylko to, że ostatecznie wszyscy jesteśmy w ręku Boga i przed Nim po śmierci staniemy.

(...) apart from me, all is nothing, says the Lord (Is 45:6; moje podkreślenie).

piątek, 16 października 2020

Ma moc wtrącić do piekła

Ewangelia dzisiejsza (Łk 12:1-7) przypomina, że można skończyć w piekle, że jest ono jak najbardziej rzeczywiste, sam Jezus o tym mówi. Wciąż pozostaje ono jedną z rzeczy ostatecznych: śmierć, sąd Boży, niebo albo piekło. I dopóki żyjemy, musimy się lękać, abyśmy tam nie trafili. Niech nas Pan sprawiedliwy, ale i miłosierny, zachowa. Amen.

czwartek, 15 października 2020

Poezja naszej Matki, św. Teresy

Miłość płonąca w głębi serca mego,
Ta miłość, która jest mym życiem, siłą —
Zamknęła w wnętrzu mym Więźnia Boskiego,
Aby się szczęście moje dopełniło.
Lecz bliskość Jego wzmaga me cierpienia
I mej tęsknoty rozpala pożogę,
Aby Go ujrzeć bez zasłon ni cienia!
Ja tym umieram, że umrzeć nie mogę.
O jakże długie jest ziemskie wygnanie!
Jakże tchną smutkiem te pustynne głusze!
Jakże bolesne w tym życiu konanie
I te kajdany, co skuwają duszę!
Tylko nadzieją, że skończą się męki
Ten ból wygnania opanować mogę.
Lecz chociaż ufam, płyną z duszy jęki:
Ja tym umieram, że umrzeć nie mogę.

środa, 14 października 2020

Doktor Kościoła

W I nieszporach uroczystości naszej Matki, Teresy od Jezusa, mamy psalmodię z tekstów wspólnych o doktorach Kościoła. Takie też jest Wezwanie, i trochę żałuję, że nie wzięto go z tekstów o dziewicach: Uwielbiajmy Baranka Bożego, za którym idą dziewice. W każdym razie, z radością oddajemy cześć św. Teresie, która tak umiłowała Pana i wysławiała Jego zmiłowania. Niech nas obroni przed żarem piekła.

Próbuję znaleźć w sieci informację o tym, czy jako mieszkający z podeszłą już w latach matką mogę nie uczestniczyć w niedzielnej mszy. I nie mogę znaleźć. Jest o tym, że opiekujący się chorymi i niepełnosprawnymi mogą mszę opuścić, ale, póki co, matka jest zdrowa. Już bym naprawdę wolał, żeby kard. Nycz ogłosił dyspensę, biorąc pod uwagę liczbę zakażeń i strach, jaki to (we mnie przynajmniej) wywołuje. Wydaje mi się, że czytałem kiedyś o zwolnieniu z obowiązku mszy niedzielnej tych, którzy dla uzasadnionej przyczyny boją się zakażenia, ale też nie mogę tego znaleźć. Quid faciam? Iść na mszę i ryzykować, i denerwować matkę, czy zostać w domu?

poniedziałek, 12 października 2020

Z wczorajszego oficjum

Nie siadałem wczoraj do komputera, więc piszę dzisiaj. We wczorajszej modlitwie czytań był psalm 66, a w nim taki fragment:

Quoniam probasti nos, Deus; igne nos examinasti, sicut examinatur argentum. Induxisti nos in laqueum, posuisti tribulationes in dorso nostro. Imposuisti homines super capita nostra, transivimus per ignem et aquam, et eduxisti nos in refrigerium (Ps 66:10-12).

I pytanie: dlaczego Bóg nas tak doświadcza, skoro wie, jak słabi i ułomni jesteśmy, o czym przypominają inne psalmy? Kto zdoła przejść przez ogień i wodę? Pewnie znajdą się tacy, ale większość... Raczej nie da rady. Po co Bóg wprowadza w pułapkę, każe ludziom deptać nasze głowy? Czy nie ma jakichś łagodniejszych testów dla nas, słabych? Modlimy się przecież, wyznając naszą słabość: nie wódź nas na pokuszenie, zbaw nas od złego.

sobota, 10 października 2020

Nie lubię także

Z seriirzeczy, które wypada lubić: Nie przepadam za Chopinem, za jego muzyką. Jest dla mnie trochę męcząca i obca.

piątek, 9 października 2020

I commend myself to God and St Denis and St Ælfheah

Tak powiedział tuż przed męczeńską śmiercią święty Tomasz Becket. St Denis to po polsku święty Dionizy, którego wspominamy w liturgii właśnie dzisiaj.

czwartek, 8 października 2020

Ciało Pana, Ewangelia

W Liście do Filadelfian św. Ignacy Antiocheński pisze: Uciekam się do Ewangelii jak do ciała Jezusowego. Ewangelia jako obecność żywego Jezusa. Jaka cześć jest jej należna!

I pisze też św. Ignacy: Bądźcie naśladowcami Jezusa Chrystusa, jak i On jest naśladowcą swojego Ojca. Nigdy o tym tak nie myślałem, a przecież Jezus mówi w Ewangelii, że robi to, czego się nauczył od swego Ojca. Dziękuję za te słowa św. Ignacego.

wtorek, 6 października 2020

Marta i Maria

Trzeba pamiętać, że Marta i Maria są siostrami, i obie potrzebne są w domu goszczącym Jezusa.


Dziś dzień świętego Brunona, założyciela kartuzów. W młodości marzyłem, że zostanę kartuzem... Teraz wiem, że nie dałbym rady.

poniedziałek, 5 października 2020

Corona

Nie lubię różańca, chociaż czasami odmawiam, pisałem już o tym kilka razy. Natomiast lubię koronkę do Miłosierdzia Bożego, o tym chyba nie pisałem. Dziś wspominamy św. Faustynę, dzięki której mamy tę ostatnią deskę ratunku, jaką jest koronka do Miłosierdzia. Dziękuję za to.

niedziela, 4 października 2020

O św. Franciszku i Elżbiecie I

Zanim związałem się z Karmelem (1990), zanim w moim życiu pojawili się dominikanie (2001 lub 2002), byli w nim franciszkanie i święty Franciszek. Moją parafię prowadzą właśnie franciszkanie i tam przez lata chodziłem do kościoła, a i teraz czasami mi się zdarza. I nie zawsze owocuje to kwarantanną.

Fragment z dzisiejszej antyfony do Magnificat wyrecytowała Elżbieta I, kiedy dowiedziała się o śmierci swojej siostry, Marii, a tym samym stała się królową Anglii. Powiedziała wtedy: Stało się to przez Pana i cudem jest w naszych oczach. To, oczywiście, cytat z psalmu 118. Ale o tym już kiedyś pisałem.

piątek, 2 października 2020

Angelus fuget pestilentiam

Tak się dziś modlimy w hymnie jutrzni: aby anioł stróż odpędził od nas zarazę. Bardzo na czasie; kiedy odmawialiśmy ten hymn chociażby rok temu, któż by pomyślał, że zaraza może być jak najbardziej prawdziwa, tuż obok nas? Że będziemy się modlić o jej ustanie...

czwartek, 1 października 2020

A wierszem na dzisiaj jest...

Fragment wiersza walijskiego, piszącego jednak po angielsku, poety, Vernona Watkinsa (bo tylko fragment znalazłem, i bardzo mi się podoba):

Past day and night,
Past night and day,
Under the flight
Of the stars I lay.

At last emerging
With dawn I woke
Where rough seas surging
On shingle broke.

Nie wiem, dlaczego blogger.com robi teraz takie dziwne odstępy między wierszami, wygląda to koszmarnie. Aha, shingle to kamienista plaża.

2.10: udało mi się poprawić wygląd wiersza, dzięki, Agajo!

środa, 30 września 2020

„Jak krzak skarlały, jałowiec ciemny, jest moja wiara”

Ktoś mi powiedział, że mam silną wiarę. A to dlatego, że modliłem się, aby nie mieć koronawirusa, wierząc w to mocno, i tak się stało. Ale ja nie wiem, czy to nie była raczej zasługa i wiara tych, którzy modlili się za mnie. Byli jak ci, którzy paralityka przynieśli do Jezusa i spuścili go przez dach, bo nie było innego dojścia.

PS Tytuł z wiersza Jerzego Lieberta.

wtorek, 29 września 2020

Trochę szkoda

Mam wielką cześć dla św. Michała Archanioła, zwłaszcza od czasu nawiązania kontaktów z Karmelem Słowa Bożego i Świętych Aniołów. Dlatego trochę mi smutno, że antyfony do pieśni z Ewangelii, w jutrzni i nieszporach, w ogóle tego świętego nie wspominają. To trochę skutek dodania do dzisiejszego święta dwóch innych archaniołów, Gabriela i Rafała. (W średniowieczu byli w tym dniu wspominani, świadczy o tym hymn nieszporów, który i teraz mamy w liturgii.) Ale antyfonę o świętym Michale można było zatrzymać, przynajmniej w nieszporach, bo ta, która jest teraz, podobna jest do antyfon adwentowych.

Wspomóż nas swymi modlitwami, święty Michale Archaniele.

niedziela, 27 września 2020

*&^%!?%

W mszale napisano: Niech was błogosławi Bóg wszechmogący, Ojciec i Syn, i Duch Święty. I wkurza mnie, gdy zamiast tego słyszę kapłańską tfu-rczość: Niech was błogosławi, strzeże i prowadzi Bóg wszechmogący. To jest plugawienie liturgii.

Caeleste mysterium

Dziś w modlitwie po Komunii prosimy, aby Najświętszy Sakrament, caeleste mysterium, był odnowieniem mentis et corporis, duszy i ciała tych, którzy Go przyjmują. Sakramenty dotyczą całego człowieka, bo cały człowiek został zbawiony przez Słowo Wcielone.

I mimo tej wiedzy, z lęku przed zakażeniem korzystam wciąż z dyspensy: rekordowe liczby zakażonych nie dodają mi odwagi, aby w niedzielę pójść do kościoła. Boję się spowiedzi i Komunii. Nie wiem, kto przede mną mógł być przy kratkach konfesjonału, i, niestety, do Komunii ludzie podchodzą wymieszani: i ci, co na rękę, i ci, co do ust Komunię przyjmują. Może w tygodniu uda mi się wyspowiadać w kościele, gdzie ten sakrament jest sprawowany w osobnej sali, nie w konfesjonale, i Komunię przyjąć w osobnej procesji dla tych, co na rękę.

Zamiera we mnie serce.

sobota, 26 września 2020

Jak stłuc złoto?

Zanim się przerwie srebrny sznur i stłucze się czara złota, i dzban się rozbije u źródła, i w studnię kołowrót złamany wpadnie; i wróci się proch do ziemi tak jak nią był, a duch powróci do Boga, który go dał (Koh 12:6-7).

Czytamy dziś te słowa w liturgii, a ja się jak zawsze zastanawiam, co to jest ten srebrny sznur i jak można stłuc naczynie ze złota*). Nie mam pojęcia. Ale obraz poetycki jest bardzo plastyczny, bardzo mocny, i uświadamia nam przemijanie, któremu podlegamy wszyscy.

To ciekawe, że Kohelet, tak pesymistyczny, tak bliski niektórym nurtom filozofii greckiej, wszedł do kanonu biblijnego, rabini go nie odrzucili.

____________

*) Chyba że to naczynie z pozłacanego szkła.

piątek, 25 września 2020

Patron prawosławny

Dziś ciekawostka: pod datą 25 września w Martyrologium Rzymskim, czyli oficjalnym kalendarzu katolickim, wpisany jest święty prawosławny, z czasów już po Wielkiej schizmie wschodniej, a mianowicie św. Sergiusz z Radoneża (+1392), o którym można poczytać tutaj. Jednym z jego duchowych synów był, również święty (chociaż chyba niewpisany do Martyrologium), Andrzej Rublow, wspaniały ikonopis, twórca znanej ikony Trójcy Świętej.

Wstawiaj się za nami, święty Sergiuszu, abyśmy osiągnęli zbawienie.

czwartek, 24 września 2020

Kolejny ideał na bruku

Pan Gawain jawił mi się zawsze jako zwierciadło rycerskich cnót, tymczasem w Roman du Graal (tym napisanym po cyklu Wulgaty*) przedstawiony został jako żądny zemsty morderca, który, aby zabić Erica, zabija najpierw jego konia, tak by Eric nie mógł się bronić.
__________
*) I nie chodzi tu o łaciński przekład Biblii.

poniedziałek, 21 września 2020

Święty Mateusz

Pan wybrał Mateusza na Apostoła, i ulitował się nad nim, a litując się, wybrał go. Takie sprzężenie zwrotne. Niech i na nas Pan spojrzy i ulituje się nad nami, abyśmy mogli pójść za Nim i dojść aż do niebiańskiego Jeruzalem.

Z nieszporów: Daj, abyśmy przepowiadali Ewangelię wszelkiemu stworzeniu. A więc nie tylko ludziom.

sobota, 19 września 2020

Jak ręką odjął

Psu wszystko przeszło jak ręką odjął, tak że nie ciągnąłem go dzisiaj do weta. Pomogły modlitwy z Karmelu. Za to ja wszystko odchorowałem, bolała mnie głowa i brzuch. Cały dzień przeleżałem.

piątek, 18 września 2020

Bóg umiłował świat

Uważamy się za ukochane dzieci Boże, a jakoś nie chcemy pamiętać, że wszystko zło, jakie jest na świecie, jest z naszego powodu. Wszyscy jesteśmy wezwani do pokuty.

__

Pies znowu choruje: sztywnieje mu kark, ma kłopoty z położeniem się czy wejściem na wersalkę. Vet już dzisiaj nie przyjmuje, musimy czekać do jutra do 12:00. Boję się.

czwartek, 17 września 2020

Frigescente mundo

Kiedy świat ochłódł w miłości do Boga, Pan nasz odnowił tę miłość przez stygmaty św. Franciszka z Asyżu, których dziś święto obchodzimy. A przez co Bóg rozgrzeje świat w naszych czasach?

środa, 16 września 2020

wtorek, 15 września 2020

Idzie lasem pani Jesień

Jutro w liturgii zaczynamy, przez suche, czyli postne, dni, jesień. Nowa pora roku, poświęcona Bogu, pora plonów, warzyw i owoców.

A dziś wspominamy Maryję Pannę Bolesną, stojącą pod krzyżem Chrystusa. Piękna antyfona do pieśni Zachariasza mówi, że po udziale w cierpieniach Pana, Syna swojego, Najświętsza Dziewica zasiada przy Nim w niebiosach. Przez krzyż do nieba, jak się pozdrawiają franciszkanki Służebnice Krzyża.

Jeśli ktoś może, niech wspomoże Fundację Centaurus, kilka zwierząt oczekuje na pomoc, między innymi kot Niuniek i osiołek Szafirek.

poniedziałek, 14 września 2020

W Twych słowach ufność nasza

Dziś oficjum świetliste, krzyż w nim błyska i jaśnieje (cf. antyfony jutrzni, hymn nieszporów). Jednocześnie modlitwy przypominają nam, że krzyż jest tylko jedną stroną tajemnicy, drugą jest zmartwychwstanie. Bez zmartwychwstania krzyż nie miałby sensu. Stąd piękna, bizantyńska antyfona do pieśni Zachariasza, w której wielbimy i krzyż, i święte zmartwychwstanie Pana.

A Pan dziś do nas mówi: Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony (J 3:17). To nasza nadzieja.

I jeszcze jedna starożytna antyfona, którą bardzo kocham, z modlitwy w ciągu dnia: Salva nos, Christe Salvator, per virtutem crucis; qui salvasti Petrum in mari, miserere nobis. Wybaw nas, Chryste Zbawicielu, przez potęgę krzyża; który Piotra ocaliłeś na morzu, zmiłuj się nad nami.

niedziela, 13 września 2020

II ME

Już nie pamiętam, kiedy ostatnio słyszałem III Modlitwę Eucharystyczną, o I i IV nie wspominając. Zawsze jest II ME. Pewnie dlatego, że najkrótsza, zatem księża jej używający gdzieś się spieszą, a czy może być dla katolickiego kapłana coś ważniejszego niż odprawianie mszy?

Piękna dziś modlitwa nad darami: aby to, co każdy złożył Bogu na ofiarę, wszystkim służyło dla zbawienia. Nasze modlitwy, cierpienia, radości, prace, wypoczynek, wszystko to oddajemy Bogu wraz z ofiarą eucharystyczną Ciała Pańskiego. A modlitwa po Komunii prosi, aby kierowała nami łaska, a nie nasze upodobania. Amen.

sobota, 12 września 2020

Dobra Czarownica z Północy

Zastanawialiśmy się z Chrisem, dlaczego nie powiedziała Dorocie, że może od razu wrócić do Kansas dzięki Srebrnym Trzewikom, tylko wysłała ją do Oza. Mało prawdopodobne, aby nie wiedziała o magii Trzewików, skoro doskonale ją znały Czarownice z Zachodu (zła) i Południa (dobra), jak wynika z dalszej części książki. She was a bitch, konkludował Chris. A ja nie jestem pewny, lubię tę Czarownicę.

piątek, 11 września 2020

Zastanawiam się

Po raz kolejny zastanawiam się nad przeczytaniem Diuny; poprzednio przebrnąłem przez kilka kartek... A wszyscy tak zachwalają.

czwartek, 10 września 2020

Nowa grupa

Kolejny nowicjat dominikański zaczął naukę łaciny. Tylko jedna grupa, bo jest ich siedmiu. Zobaczymy, co z tego wyjdzie, na razie jestem zadowolony, że mają pytania w trakcie zajęć, i to na temat.

And the sky is orange

Z powodu pożarów niebo nad Kalifornią przybrało kolor pomarańczowy. Przerażająco to wygląda. Od powietrza, głodu, ognia i wojny wybaw nas, Panie.

Kupiłem wreszcie Psie sucharki, książkę, nie kalendarz. Oto jedna z myśli tam zawartych: Jeśli masz psa, znaczy to, że po prostu cenisz sobie kontakt z istotą milszą, subtelniejszą i zabawniejszą niż większość ludzi.

wtorek, 8 września 2020

Narodzenie Najświętszej Panny

Dziś liturgia przypomina, że zbawienie bierze początek od Żydów: antyfona w jutrzni przedstawia Maryję jako pochodzącą z potomstwa Abrahama, z ludu Izraela. Czy się to komuś podoba, czy nie, korzenie chrześcijaństwa są żydowskie.

Antyfona do pieśni Zachariasza pochodzi z liturgii bizantyjskiej i przypomina, że święto Narodzenia Najświętszej Panny przybyło do Rzymu ze Wschodu.

niedziela, 6 września 2020

Pies i zegar

O godzinie, o której przychodziła pani wyprowadzająca Huana na dwór w czasie mojej kwarantanny, pies patrzy na drzwi do mieszkania. Widać zapamiętał. To w ogóle było niezwykłe, że on ją zaakceptował i wychodził z nią na dłuższe spacery, bo zwykle nieufnie podchodzi do obcych. Modliłem się o wstawiennictwo św. Karadoka, tego od psów, i pomógł.

Jutrznia światłości i polityczne pomyje

Jutrznia niedzieli trzeciego tygodnia psałterza jest pełna światła, za sprawą swych próśb. Mowa tam i o blasku zmartwychwstania, i o światłości Ducha Świętego, które rozlewają się, przez Kościół, na cały świat. Jutrznia światłości.

Oglądałem mszę w telewizji. Nie było rano z Łagiewnik, więc oglądałem później z warszawskiej Opatrzności Bożej. Matka jeszcze później oglądała mszę z dożynkami z Jasnej Góry. Widziałem kawałek i bardzo się zgorszyłem, nie tyle nawet dlatego, że msza była nie z niedzieli, tylko o Maryi Pannie, ale dlatego, że z mszą połączone były przemówienia (długie!) polityków. To jak wylewanie pomyj na świętą liturgię, która nie jest miejscem dla takich wystąpień. Ale cóż, sojusz ołtarza z tronem kwitnie w najlepsze... Oby tylko biskupi nie obudzili się kiedyś z ręką w nocniku.

Natomiast jak najbardziej jestem za dożynkami i składaniem Bogu dziękczynienia za płody ziemi, za całe bogactwo natury.

sobota, 5 września 2020

Modlimy się po angielsku

Bring us, O Lord God, at our last awakening into the house and gate of heav'n:
to enter into that gate and dwell in that house,
where there shall be no darkness nor dazzling, but one equal light;
no noise nor silence, but one equal music;
no fears nor hopes, but one equal possession;
no ends nor beginnings, but one equal eternity;
in the habitation of thy glory and dominion, world without end.
Amen. 

(John Donne)

piątek, 4 września 2020

Małe świadectwo

Teraz, w czasie pandemii, ludzie narzekają na Sanepid, krytykują, oskarżają, wymyślają etc. A ja miałem z Sanepidem dobre doświadczenia w moim epizodzie z podejrzeniem koronawirusa. Bardzo sympatyczne i bardzo kompetentne panie na drugim końcu linii telefonicznej.

To tyle chciałem powiedzieć :-)

czwartek, 3 września 2020

Apostoł Anglii

Dziś wspomnienie św. Grzegorza Wielkiego, papieża. Nazywany jest apostołem Anglii, choć sam na żadne misje nie pojechał, ale wysłał z Rzymu do Anglii grupę misjonarzy pod przewodnictwem św. Augustyna (nie tego Augustyna, syna Moniki, ale innego). Jak niegdyś zatroszczył się o niewierzących w Chrystusa, tak niech teraz wspomoże nas, już wierzących, prosimy w hymnie jutrzni.

--

Na internetowym Koncie Pacjenta podają, że mam wynik negatywny: chwalcie Pana! Teraz czekam na telefon z Sanepidu z informacją, co dalej.

Erunandelince, czy Ty w niedziele chodzisz na mszę? Ja chodziłem, po zluzowaniu obostrzeń, czyli tak od czerwca, ale teraz po prostu się boję. O siebie, ale i o matkę, która jest już starszą osobą. Bałbym się teraz iść do spowiedzi przy konfesjonale, i do Komunii.

środa, 2 września 2020

Orate pro orantibus

Módlcie się za karmelitanki z Suchej Huty. Bardzo potrzebują modlitwy, tyle tylko mogę powiedzieć. One modlą się za nas, więc i my winniśmy im modlitwę.

Oratio ad Regem, cui omnia vivunt

Dziś rocznica śmierci Tolkiena, więc odmawiam oficjum za zmarłych. Może i za mnie kiedyś ktoś takie odmówi.

I modlę się we własnych intencjach, łącząc się z Wami wszystkimi: żebym był zdrowy, a wynik okazał się negatywny.

Wierzcie, że otrzymaliście już to wszystko, o co modlicie się i prosicie, a spełni się wam (Mk 11:24).

Próbuję na Internetowym Koncie Pacjenta znaleźć coś o mojej kwarantannie, ale nie ma nic. Historia leczenia czasowo nie działa. Na wynik badania jeszcze za wcześnie, ale mam nadzieję, że się na Koncie pojawi, przynajmniej tak się sami reklamują ci z gov.pl.

wtorek, 1 września 2020

Najpierw

Najpierw mi mówiono, że kwarantanna będzie trwała do soboty, bo wliczono do niej automatycznie tydzień od kontaktu z zakażonym do mojego zgłoszenia się do sanepidu. Teraz dowiedziałem się od listonosza (bo poczta jest poinformowana o kwarantannie), że ma trwać do przyszłej środy. Sam już w końcu nie wiem, jak to będzie. Może jak dzisiaj przyjadą pobrać wymaz, to będą umieli coś powiedzieć.
--
Był pan, pobrał wymaz, nic nie wiedział, zresztą, nie dziwię się, on jest tylko od pobierania. W białym kombinezonie, dopiero blady strach padł na sąsiadów ;o) Jutro mam dzwonić i dowiadywać się o wynik, a jeśli będzie pozytywny, to sami zadzwonią... Ciężko jest mieć nadzieję.

poniedziałek, 31 sierpnia 2020

Rozedrganie

Kwarantanna tak mną rozedrgała, że nie mogę się skupić na żadnej lekturze. Ani na Jungu, ani na Freudzie, ani na Baumie i Krainie Oz. Jak wytrzymam do soboty? Módlcie się, aby zawsze znaleźli się chętni do wyprowadzenia psa na spacer, bo na razie to dorywczo robią.

niedziela, 30 sierpnia 2020

No i stało się

Jestem na kwarantannie: proboszcz w mojej parafii złapał koronawirusa, a miałem z nim kontakt przy Komunii, chociaż na rękę przyjmowałem. Ale od dwóch dni mam stan podgorączkowy i w sanepidzie uznali, że to może być koronawirus, bo już mieli podobne przypadki.

sobota, 29 sierpnia 2020

Męczeństwo Poprzednika Pańskiego

Pięknie to przedstawia Beda w dzisiejszej homilii: Jan Chrzciciel, zwiastujący wybawienie, oto w kajdanach w więzieniu; zapowiadający Światłość prawdziwą, i sam nazwany przez Nią pochodnią płonącą i świecącą, w mrokach lochu zamknięty.

A jednak Jan się nie załamał, pozostał wierny Chrystusowi aż do końca: jego radość doszła do kresu, do pełni, do wejścia na niebieską ucztę Baranka, którego zapowiadał i poprzedzał.

W warszawskiej katedrze, gdzie dziś odpust, jest piękna mozaika przedstawiająca Jana Chrzciciela, w otoczeniu świętych Starego Testamentu, wskazującego Baranka, który gładzi grzechy świata.

A tu ikona św. Jana z klasztoru na górze Atos:


 

czwartek, 27 sierpnia 2020

O absolucie

„Absolutny” to tyle, co „uwolniony”. Uznać Boga za absolut, to tyle, co pozbawić Go wszelkich związków z człowiekiem. Człowiek nie może wówczas działać na Boga ani Bóg na człowieka. Bóg taki byłby czymś całkowicie pozbawionym znaczenia. (C. G. Jung, „Osobowość maniczna”)

środa, 26 sierpnia 2020

Mówienie o śmierci

Tak sobie myślę, że w czasie pandemii powinno się w kazaniach mówić, od czasu do czasu, o śmierci, o przygotowaniu do niej. Wielu katolikom się to z pewnością przyda.

Pisałem wczoraj o śmierci w kontekście Czarnoksiężnika z Archipelagu. Tolkien mówił, że Władca Pierścieni jest książką właśnie o śmierci i nieśmiertelności. Wielka literatura (i co z tego, że fantasy, tak pogardliwie traktowana przez domorosłych krytyków) mówi o tych problemach, które dotykają każdego człowieka, tak jak śmierć.

wtorek, 25 sierpnia 2020

Kwestia Cienia

Psychologowie uważają, że końcowa scena Czarnoksiężnika z Archipelagu przedstawia akceptację cienia rozumianego na sposób jungowski. Tymczasem z samej książki wynika, jak sądzę, coś innego: ten cień, który prześladuje Geda i który on ostatecznie obejmuje, to świadomość śmiertelności, akceptacja własnej śmierci, która jest nieunikniona.

poniedziałek, 24 sierpnia 2020

Domownicy Boga

Czytamy dziś w jutrzni, że jesteśmy domownikami Boga (Ef 2:19). Jakie to niezwykłe, mieszkać z samym Bogiem w jednym domu!

I jeszcze z jutrzni: Błogosławcie Pana, dzikie zwierzęta i trzody (Dn 3:81). Zawsze się zastanawiam, do której kategorii należy pies i kot... Niby udomowione zwierzęta, ale przecież nie trzoda, a czasami sobie przypominają, że są drapieżnikami.

458 lat temu nasza Matka, święta Teresa od Jezusa, zaczęła reformę Karmelu.

niedziela, 23 sierpnia 2020

Charaktery

Czy wszyscy muszą być sangwinikami? Nie ma już miejsca dla pozostałych typów, dla flegmatyków, melancholików i choleryków? Jest jakieś społeczne oczekiwanie, że każdy jest sangwinikiem. A to nieprawda.

sobota, 22 sierpnia 2020

Dwa kierunki

Życie Maryi, kiedyś tu, na ziemi, i teraz, w niebie, ma niejako dwa kierunki, jak o tym dziś przypomina św. Amedeusz w brewiarzu. Święta Dziewica kieruje się ku Bogu w uwielbieniu, i kieruje się z miłosierdziem ku ludziom, potrzebującym Jej pomocy.

Natomiast nie zawsze jest tak, jak pisze św. Amedeusz, że za każdym razem od Maryi odchodzimy wysłuchani. Zdarza się modlitwa niewysłuchana nawet za Jej wstawiennictwem, czy może: wysłuchana inaczej niż oczekiwaliśmy, albo w innym czasie. W końcu i Ona sama doświadczyła niewysłuchanej modlitwy w Kanie Galilejskiej, ale nie zwątpiła, dalej z wiarą prosiła, i w końcu Chrystus dokonał na Jej prośbę cudu.

piątek, 21 sierpnia 2020

I mam klucze śmierci i Otchłani

Tylko Chrystus ma władzę nad Otchłanią. Znalazłem to zdanie gdzieś w internecie i uderzyło mnie ono swoją mocą, swoją zapominaną czasami oczywistością, swoją prostotą. 

czwartek, 20 sierpnia 2020

Quousque?

Może maseczki będziemy już nosić zawsze, pandemia stanie się czymś stałym, codziennym towarzyszem naszego życia? Ty wiesz, Panie. Trwamy wciąż w pewnym zawieszeniu.

A co do maseczek: wiele osób, jakie spotykam w kościele czy w sklepie, źle je nosi. Czy to naprawdę tak trudno nauczyć się, jak prawidłowo założyć maseczkę? Kobieta w kościele maseczkę przed mszą wyjęła, przymierzyła, zdjęła, potem znowu przymierzała w okolicach ofiarowania. Jaki sens takiej maseczki?

środa, 19 sierpnia 2020

Niepokoje

W moim sercu mnożą się niepokoje: niech Twoja pociecha, Panie, orzeźwi moją duszę. Obym pamiętał, że w Twoim ręku są moje losy.

A dziś podwójne święto: Oswina, świętego króla z północnej Anglii, i ikony Matki Bożej Dońskiej.

poniedziałek, 17 sierpnia 2020

Hyacinthus

Święty Jacek to po łacinie sanctus Hyacinthus. Ale samo słowo hyacinthus jest starsze niż łacina, bo wzięte z greckiego huakinthos, a jest to wyraz jeszcze przedgrecki, pochodzący od ludów, które zamieszkiwały tereny obecnej Grecji przed przybyciem Greków. Po angielsku Hyacinth jest z kolei imieniem żeńskim; Thomas Merton gdzieś wspomina, że odkrył wreszcie, co to za święty nosi to kobiece imię.

Od poprzedniego nowicjatu dostałem ikonę św. Jacka. Niewiele wiem o tym świętym poza tym, co w brewiarzu, ale ośmielam się dziś prosić go o wstawiennictwo. Święty Jacku, módl się za nami, z pierogami i bez. (Ciekawe, skąd to powiązanie świętego z pierogami, i czy w dominikańskich refektarzach podają dziś pierogi.)


sobota, 15 sierpnia 2020

Jak cedr na Libanie zostałaś wywyższona, i jak cyprys na górze Syjon, święta Boża Rodzicielko

Dzisiejsze modlitwy mszalne są stosunkowo młode, mają 70 lat, powstały za Piusa XII, w związku z ogłoszeniem dogmatu o Wniebowzięciu Panny Maryi. Antyfony i hymny w brewiarzu są o wiele starsze, bo mają około tysiąca lat.

Hymn w modlitwie czytań podkreśla, że Maryja, jedna kobieta, przewyższa zasługi wszystkich świętych. Wniebowzięcie jest skutkiem Bożego Macierzyństwa. To przez to, że przyjęła Słowo, że Je zrodziła, a jednocześnie zachowała w swym sercu (vide Ewangelia mszy wigilijnej Wniebowzięcia), przewyższa zasługi innych świętych. I właśnie dlatego, jako pierwsza ze zbawionych, uczestniczy w pełni w chwale Zmartwychwstałego.

W czytanej dziś Ewangelii Maryja mówi: Wszystkie pokolenia będą mnie nazywać szczęśliwą (Łk 1:48). Wcześniej Elżbieta nazywa Ją raz szczęśliwą, a raz błogosławioną, czego nie ma w polskim przekładzie: Błogosławionaś Ty między niewiastami (Łk 1:42) i: Szczęśliwa, któraś uwierzyła (Łk 1:45). Zaiste, szczęśliwa jesteś, Panno Maryjo, dziś pełna chwały radujesz się w Panu, właśnie dlatego, że uwierzyłaś Jego słowu.

Prawie zawsze dzień Zaśnięcia i Wniebowzięcia świętej Dziewicy napełnia mnie radością: radość aniołów staje się udziałem ludzi, radość z piękna Wniebowziętej Dziewicy, którą liturgia przyrównuje do wschodzącej jutrzenki. Spraw, Panno współczucia pełna, aby dla wszystkich ten dzień był dniem radości.

czwartek, 13 sierpnia 2020

Oblubienica

Każda dusza jest oblubienicą Boga, bo wszyscy dążymy do Godów Baranka. Naszły  mnie te myśli, kiedy słuchałem, jak Loreena śpiewa Dark Night of the Soul św. Jana od Krzyża.

środa, 12 sierpnia 2020

Urlop

Dziś ma być chłodniej, więc przygotowałem się mentalnie na szczepienie psa, ale w naszej lecznicy weterynaryjnej urlop do 15. VIII. Może w przyszłym tygodniu będzie jakiś dzień ochłody.

Bardziej chyba niż Huan przeżywam wyprawę do weterynarza.

poniedziałek, 10 sierpnia 2020

Czytania bez zmian

Dziś dzień świętego Wawrzyńca albo, jak kto woli, z łacińska, Laurentego. Czytania mszalne na to święto są właściwie takie same, jak przed soborem, nie uległy zmianie, więc zwolennicy obu rytów rzymskich mogą podać sobie ręce.

Upiornie dziś gorąco.

niedziela, 9 sierpnia 2020

Znowu Enya

A właściwie nie tyle ona sama, co jej piosenka, Orinoco Flow, w wykonaniu zespołu Celtic Woman, z prostą, a piękną, choreografią. Bardziej mi się podoba niż oryginał. Posłuchać można tutaj.

A jeżeli zacznę, jak Piotr, tonąć, to niech wołam: Panie, ratuj mnie! A On niech wyciągnie swą rękę i mnie chwyci. Tak jakoś pisał św. Tomasz More, a ja za nim powtarzam. Panie, ratuj mnie w każdej chwili, bo inaczej utonę.

sobota, 8 sierpnia 2020

Studium

Patron dzisiejszy, święty Dominik, zachęcał swoich współbraci, aby studiowali Stary i Nowy Testament. Zalecenie jak najbardziej na czasie, wciąż obowiązujące.

piątek, 7 sierpnia 2020

Myśli błądzenie

Nie wiem, czemu, ale dzisiejszy dzień kojarzy mi się z Ziemiomorzem Ursuli K. Le Guin. Może powinienem na nowo przeczytać którąś z jej książek, przypomnieć sobie smoki...

czwartek, 6 sierpnia 2020

Ukazał się w blasku

W nieszporach święta Przemienienia Pańskiego mamy pieśń z 1. Listu do Tymoteusza, która pojawia się też w I nieszporach Objawienia Pańskiego. Jest to, być może, starochrześcijański hymn. Dlaczego w te dwa, tak różne, wydawałoby się, dni, jest on używany w liturgii? Objawienie było pierwszym ukazaniem się Jezusa, Boga i Zbawiciela, ludom i narodom. Przemienienie jest objawieniem Boskiej chwały tego samego Jezusa Zbawiciela wybranym uczniom. I tu, i tam, jawi się On jako prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek.

Napełnij nas światłem swego Przemieniania, Chryste Boże, abyśmy Cię wielbili i wołali: Chwała Tobie, Dawco światła, chwała Tobie.

środa, 5 sierpnia 2020

Zapomniany post

Znowu wczoraj, w wigilię świętego Oswalda, zapomniałem pościć, nie mogę więc liczyć na to, że dane mi będzie poznać datę mojej śmierci. I nie wiem dokładnie, o jaki rodzaj postu chodzi: taki o chlebie i wodzie czy ścisły we współczesnym rozumieniu, czyli z jednym posiłkiem do syta i dwoma lekkimi?

Gloriose rex Osualde, mortem aufer, vitam posce.

wtorek, 4 sierpnia 2020

Św. Jan Maria Vianney

Obecna modlitwa na dzień św. Jana Marii Vianneya mówi o jego apostolskiej gorliwości. Dawna modlitwa dodawała do tego jeszcze jego oddanie się nieustannej modlitwie i pokucie. Szkoda, że z tego zrezygnowano, bo to powinny być dwie cechy każdego kapłana.

poniedziałek, 3 sierpnia 2020

Pies jest miłością

Wróciłem do lektury, którą jakiś czas temu przerwałem, lektury książki Clive'a Wynne Pies jest miłością. Okazuje się, że psy, jako chyba jedyne zwierzęta, wytworzyły silną więź emocjonalną z człowiekiem. I okazują emocje nie tylko merdaniem ogona, ale i mimiką, co potwierdzają badania.

Najbardziej uczłowieczone ze zwierząt.

niedziela, 2 sierpnia 2020

Czy naprawdę powinien spowiadać?

Ksiądz, którego wiedza teologiczna jest wątpliwa, który jest pozbawiony empatii, który używa przedsoborowej formuły rozgrzeszenia, który mówi tak głośno w konfesjonale, że słychać wszystko w nawie głównej... Do tego nie nosi maseczki.

A dziś w parafii odpust: Maryi Panny Anielskiej.

sobota, 1 sierpnia 2020

Przygotowanie do przejścia

Na Wschodzie zaczyna się dziś liturgiczne przygotowanie do Zaśnięcia Najświętszej Dziewicy, zwanego na Zachodzie Jej Wniebowzięciem. Dwie strony tego samego medalu. Śmierć Maryi była jak krótki sen, z którego Pan Ją zbudził, w ciele i duszy, do wiecznego z Nim życia w niebie. To największe święto błogosławionej Maryi, Jej Pascha, Jej Transitus, przejście z tego świata do Pana. A zabrał Ją Pan, jak mówi dawna modlitwa, aby orędowała w niebie za nami, grzesznymi.

Dziś też rocznica wybuchu powstania warszawskiego: Wspomnij na wszystkich, którzy umierali z Twoim imieniem w sercu i na ustach, modlimy się do Maryi Panny Łaskawej, Patronki Warszawy.

piątek, 31 lipca 2020

Ukoronowanie

Polska wersja kolekty na dzień św. Ignacego prosi, abyśmy zasłużyli na udział w jego niebieskiej chwale. Łaciński oryginał jest piękniejszy, mówi o tym, abyśmy razem z Ignacym zostali ukoronowani w niebie.

czwartek, 30 lipca 2020

O królu Arturze, ale bez Okrągłego Stołu

Dziś na szczęście trochę chłodniej. Odłożyłem na bok Gwiezdne Wojny i czytam o królu Arturze w literaturze walijskiej, zanim jeszcze pojawił się Okrągły Stół. Zawsze się dowiem czegoś nowego.

A wczoraj skończyłem zajęcia w nowicjacie. Coś się kończy, coś się zaczyna, zwłaszcza dla chłopaków, przed którymi teraz pierwsze śluby, wakacje, a potem studia w Krakowie.

wtorek, 28 lipca 2020

Enya

Chodzi za mną jej piosenka Cursum perficio, a w niej cytat z Alana ab Insulis: Post nubila Phoebus. Po chmurach słońce, chociaż teraz jest go trochę za dużo.

niedziela, 26 lipca 2020

Bruksizm, czyli o Słowie na dziś

Tak będzie przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów (Mt 13:49-50). Tak jest zapisane w Ewangelii słowo Pana, nie można go usunąć czy wyciąć, czy złagodzić. Sąd ostateczny jest rzeczywistością, której nie umkniemy. A ostatnio jakby się o nim zapomina w kaznodziejstwie.

Natomiast Słowo, które dziś do mnie z mocą przemówiło, jest spoza liturgii: Nie wspominajcie wydarzeń minionych, nie roztrząsajcie w myśli dawnych rzeczy. Oto Ja dokonuję rzeczy nowej: pojawia się właśnie. Czyż jej nie poznajecie? Otworzę też drogę na pustyni, ścieżyny na pustkowiu (Iz 43:18-19). Ile energii się traci na złe wspomnienia, a czasami nawet i na te dobre. A Bóg chce nas prowadzić ku nowości życia.

sobota, 25 lipca 2020

Imieniny i urodziny

Dziś jeden z moich angielskich znajomych obchodzi urodziny, a drugi imieniny. Niech Bóg się zmiłuje nad nimi i im błogosławi, niech im ukaże pogodne oblicze.

piątek, 24 lipca 2020

Żyła z nim w dziewiczym małżeństwie

Ciekaw jestem, co współcześnie Kościół miałby do powiedzenia małżonkom, którzy, jak patronka dzisiejsza, św. Kinga, chcieliby żyć w dziewiczym małżeństwie. Bo to jest trochę pomieszanie powołań i deprecjacja małżeństwa jako takiego. Były przecież i takie głosy w historii Kościoła, że małżonkowie przynoszą plon tylko trzydziestokrotny, bo nie umieli zrezygnować z seksualności. Tylko że jeśli małżonkowie zrezygnują z seksualności, to skąd się wezmą ci, co przynoszą plon stokrotny? Z ziemi nie wyrosną.

czwartek, 23 lipca 2020

Czcionka

Pytanie do P.T. Czytelników: czy czcionka w moich postach nie jest za mała? Wybieram Trebuchet, bo ją lubię, ale mam ostatnio wrażenie, że ciężko się czyta.

środa, 22 lipca 2020

Nie ta kobieta

Tylko krótka myśl dzisiaj, niektórym być może znana: Maria Magdalena w Ewangelii nie jest tożsama z kobietą cudzołożną, którą przyprowadzono do Jezusa, ani z jawnogrzesznicą, która łzami obmywała Jego stopy. Ewangelia mówi tylko, że z Marii Magdaleny Jezus wyrzucił siedem złych duchów. A to bynajmniej nie musi oznaczać rozpustnego życia.

poniedziałek, 20 lipca 2020

Kościół powinien się wstydzić

Myślałem, że to tylko ja dziwię się, jak po ponad 20 latach można unieważnić katolickie małżeństwo, ale okazuje się, że dziwią się także liczni księża, a niektórzy z mocą mówią o zgorszeniu wiernych. No więc, ja jestem zgorszony ślubem pana Kurskiego. Ktoś jeszcze?

Jeśli prawdą jest, że za całą sprawą stoją dwaj biskupi, to Kościół naprawdę powinien się wstydzić.

Chleb i anioł

Dziś święto proroka Eliasza. Na pustyni pomaga mu anioł, i podaje mu do zjedzenia chleb, jak o tym czytamy w modlitwie czytań. Anioł jest jakby znakiem wszystkich zbawionych, wszystkich świętych, którzy wspomagają nas, pielgrzymujących na ziemi, swoją modlitwą, a chleb jest znakiem Eucharystii. Posileni Ciałem i Krwią Chrystusa, mamy nieustannie dążyć ku Bogu.

Mam już reprodukcję ikony św. Eliasza z Karmelu w Szczecinie. Ta najbardziej mi się podoba.
 
 

niedziela, 19 lipca 2020

Chwast i pszenica

Pan nie chce, aby przed żniwami wyrywano chwasty, bo przy okazji można by wyrwać pszenicę. A On nie chce pustki, tylko spichlerza pełnego pszenicy. I, jak dzisiaj usłyszałem w kazaniu, Jego łaska może sprawić, że chwast zmieni się w pszenicę. Bo dla Boga nie ma nic niemożliwego. On czeka. Nam często do czekania brakuje cierpliwości.